niedziela, 29 marca 2015

Rozdział 3

Perspektywa Clary
 Obudziłam się w ramionach Andy'ego. Jak to możliwe? - spytałam siebie w myślach. No tak, to przez ten koszmar. Spojrzałam na chłopaka, śpiącego tuż obok mnie. Jego usta były delikatnie uchylone a włosy potargane na wszystkie możliwe strony. Wyglądał naprawdę przeuroczo. Nie chcąc go budzić, delikatnie podniosłam się z łóżka. Już miałam wychodzić, gdy ten zaczął coś mamrotać. Odwróciłam się i zobaczyłam, że dotyka miejsca, w którym przed chwilą spałam. Ewidentnie mnie szukał, a gdy zorientował się, że mnie przy nim nie ma, obudził się.
  Dzień dobry  przywitałam się, zanim on jeszcze zdążył się tak do końca obudzić.
  Dzień dobry, aniołku  podarował mi jeden ze swoich zabójczych uśmiechów, tak bardzo dla niego charakterystycznych   Jak się spało?
  Bardzo dobrze, a tobie?
  Mi również  oznajmił.
  Leż sobie ja idę zrobić kawę.  Też chcesz?
  Jasne  puścił mi oczko i usiadł na łóżku podpierając plecy o ścianę.
 Zeszłam na dół i skierowałam się w stronę kuchni. W międzyczasie zastanawiałam się, gdzie Andy może trzymać kawę i ile powinnam ją posłodzić, aby była odpowiednia. W ogóle powinnam to robić? Przejrzałam kilka szafek. Udało mi się znaleźć ją za czwartym razem. Wsypałam po łyżce kawy oraz płaskiej łyżeczce cukru do dwóch filiżanek. Dobrze, że przynajmniej tego nie musiałam szukać, cukierniczka bowiem, stała na kuchennym blacie. Woda, którą wcześniej zagotowałam, była już gotowa. W momencie gdy zalewałam nią filiżanki, usłyszałam czyjąś rozmowę w salonie. Udawałam, że nic nie widzę ani nie słyszę, uważnie przysłuchując się rozmowie.
  Ej stary, co to za laska?  odezwał się jeden z głosów.
  Nie wiem. Pewnie Andy po wczorajszym ją sobie sprowadził  rozmówca nie zdążył dokończyć swojej wypowiedzi. Niby od niechcenia właśnie w tym momencie wkroczyłam do salonu. Głośno odchrząknęłam, żeby dwójka zwróciła na mnie uwagę. Oboije ubrani byli w czarne, skórzane kurtki. Jeden z nich miał specyficzne rysy twarzy. Przypominał mi trochę Indianina. Drugi zaś nieco od niego wyższy, miał bardzo ładne, duże brązowe oczy. Po chwili zorientowałam się, że byli to Ash i CC  basista i perkusista Black Veil Brides, którzy ma mój widok zesztywnieli.
  Wypraszam sobie, nie jestem żadną dziewczyną do towarzystwa!  zdenerwowałam się. Nawet  nie zauważyłam, kiedy Andy zdążył przybiec do salonu.
  Co się stało?  spytał zdezorientowany.
  Nic  powiedział ten niższy, czyli Ash, patrząc w podłogę. Przez chwilę pomyślałam, że zrobiło mu się głupio. Nadzieja niestety zniknęła tak samo szybko, jak się pojawiła.
  Ci dwaj zobaczyli mnie w kuchni i już zakładają, że ze sobą spaliśmy!
  A nie było tak?  odezwał się basista. Podeszłam do niego i wymierzyłam mu dość mocny cios w brzuch, zdenerwowana jego słowami. Ashley wylądował na podłodze kuląc się pod wpływem niespodziewanego uderzenia. Mina całej trójki była bezcenna. W szczególności Andy'ego, który patrzył na mnie, nie mogąc nic z siebie wydusić.
 Nie wiedziałem, że tak potrafisz  powiedział po chwili lekko zszokowany.
 Kobieto bijesz lepiej niż Gołota w latach  dziewięćdziesiątych  powiedział CC próbując zebrać szczękę z podłogi. Miałam ochotę odezwać się, ale odpuściłam sobie zanim zdążyłam otworzyć usta.
  Jak kto?  spytał Ash a dłoń wszystkich obecnych w pomieszczeniu spotkała się z czołem. Błagam powiedz, że tylko udajesz  pomyślałam patrząc na leżącego chłopaka.
 Stary ja wiedziałem, że nie przepadasz za boksem, ale...
 A to jest jakiś bokser?  brnął dalej.
 Ty już się bardziej nie kompromituj  popatrzył na niego z zrezygnowaniem wokalista.
Perspektywa Andy'ego.
Wiedziałem, że Ash to idiota ale żeby aż tak? Dobra, w tym momencie mało mnie to obchodzi. Co to była za akcja z Clary? Nigdy bym nie przypuszczał, żeby w tej drobince słodyczy drzemała taka siła. No cóż, nikt nie jest nieomylny. Ale co się stało, jeszcze przed tym, jak przybiegłem? Słyszałem tylko jej podniesiony głos, jednak nie zrozumiałem, co dokładnie mówiła. Z rozmyśleń wybił mnie CC pstrykając palcami, tuż przy moim uchu. Mimowolnie odskoczyłem. Wtedy zorientowałem się, że Clary gdzieś poszła. Już chciałem o nią zapytać, gdy odezwał się Ash.
 Ta twoja niunia poszła na górę  skąd on wiedział, że o nią mi chodzi?
 Po pierwsze to nie jest żadna "niunia". Po drugie nie jest moja  wyjaśniłem.
 Jak to?  uniósł obydwie brwi.
 Normalnie kretynie  burknąłem.
 Spokojnie młody, zluzuj trochę co ty dziś taki wrażliwy? zaśmiał się brunet.
 Tak w ogóle co tu robicie?  zignorowałem pytanie basisty i zadałem swoje.
 Chcieliśmy osobiście Cie poinformować o tym, że nasz szanowny pan Radke robi imprezę, dziś w naszym ulubionym klubie. Ta sama ekipa, co zwykle. Możesz też zabrać tą swoją niu...to znaczy koleżankę  powiedział szybko, widząc moje mordercze spojrzenie.
 Chętnie pójdę na tą imprezę  dobiegł mnie głos brunetki. Skąd ona znów tu się wzięła? Teleportowała się czy jak?
 No to ustalone, widzimy się wieczorem. Bądźcie o 19  powiedział CC i wraz z Ash'em opuścili mój dom.
 Chodź do kuchni. Kawa nam stygnie  dziewczyna posłała mi uśmiech. Posłuchałem jej i poszedłem za nią. Siedząc przy stole i popijając kawę nie odzywaliśmy się do siebie. Cisza ta nie była jakaś niezręczna, można powiedzieć, że była przyjemna. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Clary, na którą nieświadomie spoglądałem.
 Czemu tak na mnie patrzysz?  spytała biorąc łyk kawy.
 Tak po prostu... zamyśliłem się. Na prawdę chcesz iść na tą imprezę?
 A czemu, by nie? Miałbyś coś przeciwko temu? Jeśli tak, to...
 Nie, coś ty ! Po prostu przypomniałem sobie o wczorajszej sytuacji i myślałem, że będziesz smutna, czy coś w tym stylu  powiedziałem na jednym wdechu. Nie chciałem, żeby pomyślała sobie, że nie chce by poszła ze mną, bo było wręcz przeciwnie.
 Yyym no wiesz...  podrapała się nerwowo po karku - nie jestem taka jak inne, jestem na swój sposób wyjątkowa - dodała spokojnie.
 To już zdążyłem zauważyć  powiedziałem unosząc kąciki ust ku górze. Ona jest naprawdę zdumiewająca. Niby taki aniołek,  taka  mała kruszyna a jak się wkurzy, to chyba znokautuje każdego. Do tego nie przejmuje się idiotyzmami tak jak inne. Nic sobie nie robi z wczorajszej akcji, i chce iść jeszcze do klubu. Bardzo różni się od Juliet. 
 Chyba o czymś zapomniałem... a no tak! Torebka Clary.
 Czekaj zaraz wracam  powiedziałem do brunetki.
 Gdzie idziesz?  spytała dopijając ostatni łyk kawy.
 Po twoją torebkę na górę.
 Moją torebkę?  spytała ze zdziwieniem. Już jej nie odpowiedziałem, bo byłem w drodze na górę.. Szybko wszedłem do sypialni, złapałem za niewielką beżowo-czarną torbę i wróciłem do kuchni.
 Proszę – podałem dziewczynie jej własność.
 Dziękuję  wysypała zawartość torby na blat. Moim oczom ukazała się paczka Malboro, kosmetyczka, nieduży czerwony portfel i butelka wody mineralnej. Od razu zauważyłem brak kluczy, dokumentów i telefonu. Ewidentnie ktoś ją napadł.
 Okradli Cię?
 Z tego co widzę, to chyba tak. Nic nie pamiętam  nic nie pamięta? To dość dziwne, ale wolę o ty nie pytać.
 Od kiedy palisz  spytałem po chwili.
 Co? O czym ty mówisz  spytała zdezorientowana.
 Na blacie leży paczka Malboro, która wypadła z twojej torby  zaśmiałem się.
- A faktycznie  spojrzała na niewielkie pudełko  szczerze nie wiem od kiedy, ale już dość długo.
 To jak ? Idziemy na taras zapalić?
 Jasne  powiedziała chwytając paczkę fajek.
 Wyszliśmy na zewnątrz. Dziewczyna poczęstowała mnie jednym papierosem, po czym odpaliła najpierw moją, a potem swoją używkę. Wciąż zerkałem w stronę brunetki. Widziałem jak powoli zaciąga się papierosem i równie spokojnie wypuszcza dym z ust. Nie pasowało mi,  to do niej. Nigdy mi nie przeszkadzało, jak dziewczyna paliła, ale z Clary było inaczej. Staliśmy na tarasie dobre 15 minut, wciągu których wypaliliśmy po dwie fajki na głowę. Jednak pomiędzy nami nie było ciszy. Ku mojej uciesze, rozmawialiśmy tak, jakbyśmy znali się od zawsze. Nigdy bym nie pomyślał, że złapię tak dobry kontakt, w osobą poznaną zaledwie wczoraj. Oczywiście nie pozwolono mi się, tym długo cieszyć, bo do salonu wpadł Ash wraz z resztą Black Veil Brides. Fantastycznie...
 Andyś kochanie, gdzie jesteś?  zaśmiał się basista. Doskonale wiedział, co działa mi na nerwy a teraz to perfidnie wykorzystał.
 Tu jesteśmy  odezwała się Clary wchodząc do salonu.
 Czego tym razem?  spytałem zbulwersowany przekraczając próg tarasu.
 Przyszliśmy trochę u ciebie posiedzieć. Wtedy razem pojedziemy na imprezę. Masz coś do chlania? Dobrze by było, jak byś miał mojego kochanego Jack'a Daniels'a  wyszczerzył zęby brunet.
 Coś się powinno znaleźć  ruszyłem swoje cztery litery do kuchni, by poszukać alkoholu. Chlarissa została w salonie z chłopakami. Czarno to widzę.


Perspektywa Clary.
Andy poszedł do kuchni poszukać wisky a , że nie miałam nic do roboty przysiadłam się do chłopaków. Usiadłam na kanapie między Ashley'em i CC'm. Wyczułam, że basista lekko się ode mnie odsuwa. Czyżby bał sie mnie po wcześniejszej akcji?
 Ash spokojnie, ja nie gryzę. Nie musisz się odsuwać - z trudem hamowałam chichot.
Nagle wszyscy poza Ash'em wybuchnęli śmiechem.
 No wiesz... po tym jak mu dołożyłaś, to się nie dziwie  odezwał się CC szczerząc swoje zęby.
 Czy my o czymś nie wiemy?  spytali równocześnie Jake i Jinxx z zaciekawieniem.
 Nasz kochany Ashley zdenerwował Clary a ta, podarowała mu zaskakująco silny cios w brzuch. Aż się biedak skulił  powiedział drwiąco Andy, stawiając na stole trzy butelki Jack'a Daniels'a. Widać, że chciał mu dowalić.
 No nie gadaj! Ash pobity przez dziewczynę?  zaśmiał się Jake  Clary już cię lubię!  dodał a uśmiech wciąż nie schodził z jego twarzy.
 Śmiejcie się, śmiejcie  warknął Ash krzyżując ręce na klatce piersiowej.
 Ashley głowa do góry !  czochrałam włosy bruneta śmiejąc się przy tym . Po chwili doszłam do wniosku, że ma je bardzo zadbane, nawet lepsze od moich...
Po chwili Andy zgrabnie wcisną się między Ash'a i mnie tym samym spychając basistę na podłogę.
Purdy mówiłem Ci już, że pora schudnąć!  wyszczerzył zęby Biersack. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
 He he he Bardzo zabawne, DENNIS  wyraźnie podkreślił ostatnie słowo. Andy momentalnie się podniósł i zaczął gonić swojego kudłatego kumpla po całym domu. Ja zostałam w towarzystwie CC'go , Jake'a i Jinxx'a. Przez chwilę zastanawiałam się, czy zrobiłam dobrze godząc się na tą imprezę. Tak teoretycznie to nie znam chłopaków, więc nie powinnam tak ryzykować. Jednak nie chcę myśleć o utracie pamięci. Nie chcę dołować się jeszcze bardziej, ponieważ będzie mi  to o wiele trudniej ukryć niż dotychczas...
No, to tak moja droga  odezwał Jake przeciągając się  Kiedy, gdzie i jak poznałaś naszego Andysia?
Wszyscy chłopcy wlepili we mnie oczy i czekali na odpowiedź.
 No więc... zaczęłam niepewnie  było to wczoraj, w parku. Podszedł do mnie, ponieważ płakałam. No i tak wyszło, że zaproponował mi nocleg u siebie i opatrzenie rany  uniosłam rękaw koszuli i pokazałam zranione ramię.
 Co ci się stało? – spytał zaciekawiony Jinxx
 Nie wiem. Nie pamiętam. Przypuszczam, że ktoś mnie napadł  powiedziałam zgodnie z prawdą. To nie ważne, że nie pamiętam wszystkiego, nawet mojego prawdziwego imienia. Aaa wróć! Wiem, że lubię kawę, palę papierosy i jestem dość silna. Chociaż coś na początek.





8 komentarzy:

  1. Fajny rozdział, lecz słabo z akcją.
    Bardzo fajny styl pisma, aczkolwiek mogłabyś troszkę rozwinąć przemyślenia, wypowiedzi. Wiem, że początki są trudne, ponieważ sama dopiero zaczynam. Masz jak widzę ciekawy pomysł, spróbuj go rozwinąć. Zrób dramat, bo narazie jest przesłodzone.
    Mam nadzieję, że ten komentarz Cię nie uraził, bo nie miałam takiej inicjatywy.
    Życzę powodzenia w pisaniu, dużo czytelników i zapraszam do moich opowiadań! Byłoby miło, gdybyś odwiedziła mój profil i zajrzała na blogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że nie uraził ;) Tak wiem, przesłodzone....ale tak jak na razie ma być. O dramat się nie bój będzie na pewno i to nie jeden. Jednak nie mogę wszystkiego już wrzucić w początki bo potem mi ich zabraknie ;)
      Jasne, wpadnę do ciebie ;)

      Usuń
  2. Załoga zgłoś się! Tu nowa czytelniczka! :3
    Świetny rozdział i w ogóle.
    Ciekawi mnie postać Clary. Niby to bezbronna dziewczynka, a tu proszę bardzo powala Purdasa na ziemię XD
    Bardzo intryguje mnie jej przeszłość. Dlaczego straciła pamięć? Co robiła w parku? I jakie jest jej prawdziwe imię?
    Ty pisz mi tu szybko rozdział bo ja musze znać odpowiedzi na moje pytania XD
    Od razu mówię że z chęcią będę zaglądać, czytać i komentować XD
    Zapraszam również do siebie :)

    www.life-is-not-always-colorful.blogspot.com/

    Weny życzę i powiadamiaj mnie w zakładce "SPAM!!"
    Ja się żegnam :3
    Powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny rozdział *-* Chcę więcej, dużo więcej. Na razie jest to słodziaśne i do schrupania, ale mam nadzieję, że w przyszłości pojawi się trochę więcej akcji. :* Weny i wesołych, radosnych świąt Wielkanocy przy rodzinnym stole :D ;)
    Zapraszam również do siebie !
    Lena, niby szkolna gwiazdka, najgorętsza laska i wzór dla wszystkich dziewczyn, jednak to tylko maska. Tak naprawdę z żadnym chłopakiem nie jest ''blisko'', rozkochuje ich w sobie, bierze, co może i zostawia. Wreszcie spotyka Jego. ''Znów to samo i do następnego'' - myśli. Ale coś się zmienia, spotyka osobę, która uświadamia jej, że tak nie można. Ma wyrzuty sumienia, wstydzi się tego, co robiła. Postanawia skończyć tą znajomość i zacząć nowy rozdział w swoim życiu. Niestety, od przeszłości nie da się uciec.

    Księżniczka i łobuz z koroną
    http://ksiezniczka-i-lobuz-z-korona.blogspot.com/

    Pozdrawiam,
    Estera

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem i czytam ;D
    Uhuhu Purdaskowi się dostało, kocham <3
    Okej będę szczera, coś tu za słodko jest...
    Weź walnij jakąś śmierć, bójkę, gwałt, przeszłość która jest straszna czy coś w tym stylu.
    Dobra, tego nie było. To wina Froy, ona mnie tego nauczyła.
    Ale fakt, faktem lubię dramy XD
    I błagam tylko o jedno, niech nie będzie czasem tak że już w 5 czy 6 rozdziale będzie szczęśliwa, kochająca się parka bo ja tego nienawidzę! Nw czemu ale ja lubię rozbudowaną akcję ;p
    Chociaż...złym pomysłem nie byłoby to, że będą już tą parką, ale będzie pełno kłótni, awantur, problemów...Dominika STOP!!!
    Mam nadzieję że mnie nie zawiedziesz w każdym razie pisząc swoje opowiadanie ;)
    Czekam na nexta i życzę weny oraz pomysłów ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Łooo dzieje sie to dobrze. Mam nadzieje że sie dowiemy co będzie dalej. No oczywiście ze sie dowiemy. Sorki juz głupoty pisze. Rozdział świetny. Juz lubie Clary jest super. I ta akcja z aAshem hehehe. Szkoda ze dziewczyna lubi palić ale co poradzić. Hahahah jak ja kocham twoje opowiadanie jezt tak zabaawnie. Dobra kończę bo zaczęłam pisać bez ładu i składu
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedulka... i nie chodzi mi o Ash'a :D To smutne, że Clary nic nie wie o sobie :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny blog, naprawde, wszystko mi się tutaj podoba. Czekam na kolejne rozdziały. Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń